Zamek ten,
podobnie jak Kazimierzowski w Ojcowie, był ważnym ogniwem w łańcuchu
fortyfikacyjnym broniącym drogi handlowej z Krakowa na Śląsk. Dziś
należy do czołówki nielicznej grupy zabytków polskiego Odrodzenia i
jest dużą atrakcją turystyczną na Szlaku Orlich Gniazd.
Najstarsza historia zamku tkwi w pomroce dziejowej. Tradycja mówi, że
w okresie wczesnego średniowiecza istniał tu lub na przeciwnej górze
Bukowiec drewniany ogród. Są to tylko przypuszczenia, bowiem jego śladów
nie stwierdzono. Natomiast pierwsza wzmianka o zamku w Pieskowej Skale
pochodzi dopiero z 1315 r., kiedy to Władysław Łokietek zezwala
niejakiemu Mikołajowi lokować wieś między Kosmolowem, Sułoszową a
zamkiem w Pieskowej Skale. Niewykluczone również, że założenie
grodu przez Henryka Brodatego w 1228 r. wiązane przez niektórych
historyków z Grodziskiem dotyczy właśnie Pieskowej Skały (zob. s. ).
Wg Długosza powstanie zamku wiąże się z okresem panowania Kazimierza
Wielkiego i jego ożywioną działalnością budowlaną. Przypuszcza się
jednak, że relacja ta dotyczy przebudowy istniejącego tu założenia
obronnego. Długosz podaje, że w 1377 r. Ludwik Węgierski nadał zamek
Piotrowi Szafrańcowi z Łuczyc dla złagodzenia sporu powstałego między
węgierskimi dworzanami króla a Piotrem Szafrańcem, który w
konsekwencji bójki miał zostać ranny i stracić ucho. Pełne prawo własności
zamku uzyskali Szafrańcowie dopiero w 1422 r. od Władysława Jagiełły,
który za wierną służbę i udział w bitwie pod Grunwaldem nadał
zamek Piotrowi Szafrańcowi, podkomorzemu krakowskiemu (od tego bowiem
czasu zamek w Pieskowej Skale stanowił własność Korony). Jak podaje
Długosz Piotr Szafraniec dowodził pod Grunwaldem wystawioną przez
siebie chorągwią. W dokumencie Jagiełły spisanym na Świętym Krzyżu
w 1422 r. czytamy: My Władysław, z Bożej łaski król polski (...)
rozważywszy wierne posłuszeństwo, niezmordowaną pracę, szlachetne
pochodzenie męża Piotra Szafrańca podkomorzego krakowskiego naszego
rycerza wiernego i ulubionego zważywszy, że w różnych wojnach,
zjazdach, konfliktach, obronie granic i jakichkolwiek opresjach, które
na nas i nasze królestwo spadały od czasu kiedy włożyliśmy koronę
królewską, w pilnym niepokoju, wiernej odwadze, cichym, pożytecznym i
zdatnym zawsze się okazywał (...) pragnąc tego Piotra Szafrańca
obdarzyć naszą łaską specjalną i oddać do nowych usług (...) jako
przykładowi wielu cnót i jego dzieciom i prawowitym następcom zamek
nasz Pieskową Skałę wraz z wsiami Sułoszową, Wielmożą, Milonki i
Wola i młynami na rzece Prądniku w ziemi krakowskiej położonych z
dawna należących do tego zamku (...) nie rezerwując sobie niczego z własności
i panowania jak tylko 2 grosze podatku od ziemi, z łaskawości nam
przyrodzonej (...) to wszystko dajemy na własność i użytek z prawem
sprzedaży, zamiany, nadania i wiecznego posiadania, jak się wyda
lepszym i pożyteczniejszym Piotrowi Szafrańcowi i jego następcom.
Warto przypomnieć, że wieś Wielmoża należała do klasztoru Klarysek
z nadania księcia Bolesława Wstydliwego; zajęli ją jednak Szafrańcowie
i fakt ten potwierdził Jagiełło w cytowanym wyżej dokumencie. Zamek
Pieskowa Skała wraz z wymienionymi dobrami spoczął w rękach rodziny
Szafrańców aż do 1609 r.
W 1442 r. zmarł Piotr Szafraniec (syn seniora). Odtąd zrywają się
kontakty Szafrańców z dworem królewskim, a ich następcy (Piotr, jego
syn również Piotr i wnuk Krzysztof) zajmowali się alchemią, czarną
magią i rozbójnictwem, napadając na wędrujących kupców. Szczególnie
Piotr Szafraniec (zm. w 1458 r.) wielką i sromotną hańbą w tej
mierze słynął - czytamy w Kronice Marcina Kromera, a Krzysztof w 1484
r. z rozkazu króla Kazimierza Jagiellończyka został ścięty w
Baszcie Senatorskiej na zamku krakowskim.
Z powodu braku materiałów źródłowych i przekazów ikonograficznych
nie wiadomo jak wyglądał zamek w XV w. Na podstawie rekonstrukcji
XV-wiecznego zamku wg prof. Alfreda Majewskiego uważa się, że
zabudowa wzgórza zajmowała dwa poziomy. Wyżej, 38 m nad dnem Doliny
Prądnika i drogą, znajdowała się kwadratowa wieża strażnicza z
dwoma budynkami mieszkalnymi i małym dziedzińcem wewnętrznym, niżej
zaś - na poziomie dzisiejszego dziedzińca arkadowego - studnia i
zabudowania gospodarcze, do których przylegał mur obronny.
Ze średniowiecznym zamkiem gotyckim wiąże się legenda, która
wspomina, że w jego baszcie była więziona jedna z córek Toporczyków,
Dorotka, kochająca giermka - lutnistę, przemocą wydana za starego
Szafrańca. Po pewnym czasie zjawił się wybawca kochanek, przebrany w
zakonny habit, pragnąc ją stamtąd wydostać. Obydwoje zostali jednak
schwytani przez służbę i otrzymali średniowieczne wyroki: giermka
rozszarpały konie, włócząc go po stokach góry, a Dorotka znalazła
śmierć głodową w baszcie zamkowej. Podobno przez pewien czas jej
ulubiony pies, wiedziony instynktem, z trudem wdrapywał się na wysoką
skałę (nazywaną w związku z tym niekiedy - Pieskową) i do baszty
przynosił resztki jedzenia. Miejsce, na którym znajdowało się
legendarne więzienie nazywa się Skałą Dorotki.
Od 1542 r. zamek był w posiadaniu Hieronima Szafrańca, który podobno
miał podjąć się jego przebudowy w 1 poł. XVI w., z prawdopodobnym
udziałem włoskiego architekta Mikołaja Castiglione i współpracującego
z nim Gabriela Słońskiego z Krakowa, jednak brak przekazów źródłowych
nie pozwala na określenie zakresu podjętych wówczas prac. Można
tylko przypuszczać, że H. Szafraniec pełniąc funkcję sekretarza króla
Zygmunta I Starego i jednocześnie będąc świadkiem wielkiej
przebudowy królewskiej rezydencji na Wawelu, wprowadził pewne elementy
renesansowe do wnętrz zamkowych w Pieskowej Skale.
Córka Hieronima i jego drugiej żony Zofii Zborowskiej, Zofia - żona
Mikołaja Oleśnickiego - była uważana za pierwszą polską poetkę i
autorkę pieśni religijnej zatytułowanej Pieśń nowa, w której jest
podziękowanie Panu..., wydanej drukiem w 1556 r. w Krakowie*.
* Utwór ten
przypisywano Oleśnickiej, ponieważ w jego zwrotki został wpisany
akrostych "Zofia Olesnicka z Pyeskowey Skali", a ponadto
anonimowy autor wypowiada poetycką modlitwę ustami kobiety. Według
Stanisława Kota autorem utworu jest Cyprian Bazylik, poeta i tłumacz
związany z rodziną Oleśnickich.
W 1557 r.
zamek odziedziczył stryjeczny brat Hieronima, Stanisław, który
dokonał przebudowy gotyckiego zamku w stylu renesansowym, wzorując się
na wawelskiej rezydencji. Franciszek Siarczyński pisze, że Stanisław
Szafraniec z Pieskowej Skały zamek wspaniały wystawił, ogrody zasadził,
stawy i zwierzyńce założył. Dom tak był sprzętami ozdobiony, iż
go z królewskim równano, a potomkowie jeszcze i w następnym wieku w
tymże go stanie bez odmiany dla pamiątki utrzymywali. Data
"1578" wykuta we fryzie obramienia okiennego przed wejściem
na dziedziniec wewnętrzny dotyczy prawdopodobnie zakończenia
przebudowy zamku.
S. Szafraniec, jako gorący zwolennik reformacji, w swych posiadłościach
zakładał zbory kalwińskie i ariańskie (m.in. w sąsiedniej Sułoszowej).
Otaczał się ludźmi nauki i pióra, a wyrazem jego literackich
zainteresowań były przyjazne kontakty z Mikołajem Rejem, który w
swej twórczości niejednokrotnie podkreślał zasługi Szafrańców.
Ostatnim właścicielem zamku z rodziny Szafrańców był Jędrzej, syn
Stanisława. Po jego bezpotomnej śmierci w 1608 r. zamek ciągle
zmieniał właścicieli. Początkowo był w posiadaniu Macieja Łubnickiego,
a później Zebrzydowskich (jeden z nich - Mikołaj był inicjatorem i
przywódcą rokoszu przeciwko Zygmuntowi III Wazie). W 1640 r. zamek
przeszedł w ręce Michała Zebrzydowskiego (syna Jana), starosty
lanckorońskiego, który przede wszystkim wzmocnił system
fortyfikacyjny i w pewnym stopniu zmienił sylwetkę budowli. Od strony
wsch., z której zamek był ciągle narażony na ataki nieprzyjaciela,
M. Zebrzydowski zbudował dwa potężne bastiony połączone kurtyną z
bramą wjazdową pośrodku. Zamek uzyskał w ten sposób drugi
dziedziniec, tzw. zewnętrzny. System obronny wprowadzony przez
Zebrzydowskiego, wzmocniony ponadto drugą fosą przed elewacją
kurtyny, reprezentował nowowłoski typ fortyfikacji, wykształcony we Włoszech
w poł. XVI w. Był on wówczas nowoczesnym założeniem budzącym
szeroki podziw.
Wywódź zacny marszałku! wiecznie trwałe mury,
- pisze w jednej ze swoich fraszek Wespazjan Kochowski -
Łamiąc
odważnym kosztem upornej natury
Twardym lity kamieniem wzgórek okazały
Mocniąc i zdobiąc kasztet twój Pieskowej Skały.
Przewaga twoja większych rzeczy dokazuje,
Gdy skała skałę mocni i fortyfikuje,
Herb twój widząc Szwedzi, z chorągwią i z krzyżem
Rzekną: wiecznie się skało pod cię nie przybliżem.
Zebrzydowski
zbudował ponadto nad bramą wjazdową od strony dziedzińca wewnętrznego,
wysuniętą ryzalitowo loggię oraz barokową kaplicę św. Michała na
II piętrze.
W l. 1655-57 zamek zajęli Szwedzi, którzy dokonali w jego wnętrzach
dużych zniszczeń.
W 1667 r. zamek przeszedł w ręce rodziny Wielopolskich herbu Starykoń.
Pierwszy z nich, Jan Wielopolski, kanclerz koronny, starosta krakowski i
poseł królewski, jeszcze w 1655 r. sprawując poselstwo króla Jana
Kazimierza do cesarza rzymskiego Ferdynanda III w sprawie uzyskania
pomocy na potrzeby wojny ze Szwedami, uzyskał od Ferdynanda III
przywilej używania tytułu hrabiego na Pieskowej Skale. Tytuł ten
zachowali także następni członkowie rodu Wielopolskich aż do 1842
r., bowiem do tego czasu zamek był w ich posiadaniu.
Pod koniec XVII w. wzmocniono nieznacznie obronę zamku przez
wprowadzenie dział z hakownicami z siedziby Wielopolskich w Żywcu.
Mimo to na pocz. XVIII w. został on ponownie oblężony przez Szwedów,
a w 1718 r. uległ pożarowi, który stawił prawie cały zamek, z wyjątkiem
części gotyckiej koło Skały Dorotki.
Wielopolscy (szczególnie Jan oraz Franciszek, wojewoda sieradzki), pełniąc
wysokie urzędy w hierarchii państwowej rzadko przebywali w Pieskowej
Skale, toteż zamek pozbawiony stałej opieki popadł w ruinę, którą
zapoczątkowały wojny ze Szwedami i wspomniany pożar.
Dopiero jeden z ostatnich reprezentantów Wielopolskich - Hieromin,
koniuszy koronny, a od 1768 r. starosta krakowski, wykazał większe
zainteresowanie Pieskową Skałą. Opuściwszy swą siedzibę w Oborach
pod Warszawą przeniósł się tu wraz z żoną Urszulą Potocką na stałe
i dokonał wielkiej przebudowy zamku, w wyniku której zatracił on swój
renesansowy charakter i stał się bryłą pozbawioną wyraźnych cech
stylowych. Zamurowano wówczas loggię widokową, a krużganki dla
lepszego ogrzania wnętrz zamieniono w ciąg oszklonych korytarzy.
Przebudowano także prawie wszystkie wnętrza, ościeża okienne i
drzwiowe, pokrywając je dekoracją malarską. Barwną polichromią
pokryto także wsch. elewację zamku i wszystkie elementy dziedzińca
arkadowego. Zbudowano drugie piętro nad budynkiem oficyny, a w miejscu
gdzie dzisiaj jest ogród włoski powstał budynek o trzech
kondygnacjach: najniżej były stajnie, do których wjazd prowadził pod
mostem arkadowym przed bramą w wieży zegarowej, na poziomie
dzisiejszego dziedzińca zewnętrznego założono wozownie, zaś I piętro
zajmowały pomieszczenia dla służby łowieckiej. W tym czasie zamek
prawdopodobnie uzyskał także dwa barokowe hełmy, jeden na baszcie okrągłej,
drugi zaś na wieży Dorotki, co wskazuje akwarela Zygmunta Vogla z końca
XVIII w. Pomimo tak gruntownej przebudowy, Wielopolski przywrócił
jednak zamkowi splendor rezydencji magnackiej. Jako człowiek postępowy
i mający zamiłowania kolekcjonerskie, zgromadził zbiór cennych dzieł
sztuki, stając się w ten sposób właścicielem "muzeum
Polski", urządzonego na wzór gabinetów holenderskich, tureckich
i chińskich. Bogactwo wyposażenia zamku podkreślają zachowane do dziś
inwentarze z 1778 r.
Zamek był wówczas odwiedzany przez znane osobistości, m.in. gościł
w nim August III Sas, zanim został koronowany na króla Polski oraz
Stanisław August Poniatowski. Ostatni nasz monarcha odwiedził zamek w
1787 r., już po śmierci Hieronima Wielopolskiego i po powrocie jego żony
do Obór pod Warszawą, co świadczy o randze zamku i jego dobrym
utrzymaniu, mimo że był on już coraz rzadziej zamieszkiwany.
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa odwiedzając w 1826 r. Pieskową Skałę
wątpi (...) aby mógł być w całej Polsce równie dawny pomnik lepiey
zachowany, nie tylko zniszczenia żadnego, ale w tych stu pokojach, w
tych obszernych krużgankach, które od dziedzińca na dwóch są piętrach,
w tych lochach podziemnych, nigdzie cienia zaniedbania lub nieporządku
dostrzec nie można; wszędzie dowody staranney i troskliwey ręki, które
mnie razem i ucieszyły i rozczulały.
W tym stanie zamek i dobra pieskoskalskie zakupił w 1842 r. Jan
Mieroszewski, a po nim w 1846 r. przeszły w ręce jego syna Sobiesława
Augusta Mieroszewskiego. Od tego czasu zamek przeżywał trudne chwile.
Podczas pożaru latem 1850 r. spłonęły drewniane stropy oraz urządzenia
komnat, natomiast wskutek kolejnego pożaru w 1853 r. runęła wieża na
Skale Dorotki niszcząc sąsiednie zabudowania. Z powodu znacznych strat
Mieroszewski rozebrał resztę starego zamku oraz budynek stajni i
wozowni.
W czasie powstania styczniowego w 1863 r. zamek służył powstańcom z
oddziału Mariana Langiewicza za czasowe schronienie i miejsce
odpoczynku. Powstańcy znaleźli się wówczas w zasięgu działania dowódców
rosyjskich: mjr Medena w Olkuszu, mjr Stolzenwalda w Miechowie oraz gen.
ks. Szachowskiego w Myszkowie. Na wieść o zbliżaniu się żołnierzy
Medema od strony Sułoszowej Langiewicz nakazał swojemu oddziałowi
opuszczenie zamku i udanie się w kierunku Wolbromia. Tam stoczono bój
z oddziałami Szachowskiego, a później oddział Langiewicza wycofał
się w kierunku Skały. Tymczasem na zamku w Pieskowej Skale (który w
1863 r. czasowo służył także za szpital) pozostało tylko ok. 50
powstańców, których zadaniem było jak najdłuższe wstrzymywanie
oddziału Medema. Rosjanom zadano pewne straty, po czym na rozkaz
Langiewicza załoga opuściła zamek i dołączyła do jego oddziału.
Dotychczas istnieją nieścisłe informacje odnośnie walk powstańczych
w marcu 1863 r. na zamku. W świetle nowych badań Anny Borkiewicz,
dotyczących przebiegu walk powstania styczniowego w okolicach Pieskowej
Skały, front bitew w marcu 1863 r. ominął zamek. Większy bój
stoczyli powstańcy w okolicy cmentarza w Skale, natomiast w zamku mogło
znajdować się kilku żołnierzy Langiewicza nie biorących udziału w
walce.
Kolejną bitwę stoczono jeszcze w sierpniu 1863 r. pod Pieskową Skałą;
może wówczas zamek poniósł nieznaczne straty. Miejscowa tradycja
wspomina o tragedii, jaką przeżyła grupa powstańców pozostałych na
zamku. Otóż podobno 27 młodzieńców ukryło się przed Rosjanami w
studni zamkowej opuszczając się w głąb na linie. Wskutek zdrady lina
została przecięta i powstańcy ponieśli śmierć.
S. A. Mieroszewski w l. 1863-77 dokonał odbudowy zamku po pożarach
przywracając mu stan z czasów Wielopolskich. Wnętrza uzyskały wtedy,
jak się przypuszcza, wygląd eklektycznym. W tym czasie zbudowano także
dwie dekoracyjne neogotyckie wieże w narożach bastionów od strony
dziedzińca zewnętrznego, drewnianą altanę w Parku Zamkowym, kilka
wieżyczek obserwacyjnych w bastionach i nadbudowano wieżę obok bramy
wjazdowej, wieńcząc ją ostrosłupowym dachem (ponad dzisiejszą loggią).
Zamek w tym stanie znalazł się w 1887 r. w rękach ostatniego z członków
rodziny Mieroszewskich - Krzysztofa, który już w 1896 r. sprzedał
dobra pieskoskalskie Michałowi Wilczyńskiemu z Warszawy, wywożąc
cenniejsze sprzęty i dzieła sztuki do Krakowa. Był to w zasadzie
koniec świetności dawnej rezydencji magnackiej.
Majątek pieskoskalski zmniejszył się wielokrotnie, na wierzchowinie
wycięto lasy i rozebrano okoliczne folwarki. Pod koniec XIX w. zamek
nabył adwokat Chmurski z Krakowa, który u jego stóp wybudował wille,
nadając Pieskowej Skale charakter letniskowy na wzór Ojcowa. Jednocześnie
cały majątek został zadłużony do tego stopnia, że wiosną 1902 r.
została ogłoszona licytacja zamku.
Wśród wielu osób przyjeżdżających do powstającego w tym czasie
letniska znalazł się Adolf Dygasiński, który na łamach
"Kuriera Warszawskiego" rzucił hasło ratowania zaniedbanego
zamku. Do jego apelu przyłączył się także Józef Zawadzki - lekarz
i autor przewodnika po Pieskowej Skale. Dzięki ich głosom udało się
odroczyć licytację i uzyskać kwotę 60 tys. rubli na wykupienie
zamku. Założona z ich inicjatywy spółka (od 1905 r. Towarzystwo
Akcyjne Zamek Pieskowa Skała) wykupiła zamek już w 1903 r., w rok po
śmierci Adolfa Dygasińskiego.
Towarzystwo Akcyjne, na czele którego stanął dr Henryk Dobrzycki,
przystąpiło do odremontowania zamku i jego adaptacji na pomieszczenia
letniskowe. Założono tam również muzeum archologiczno-przyrodnicze,
które jednak uległo zniszczeniu w czasie I wojny światowej.
W nowej funkcji zamek przetrwał do 1939 r. Podczas okupacji
hitlerowskiej służył za czasowe schronienie dla setek osieroconych
dzieci, głównie Zamojszczyzny i Wołynia oraz uchodźców po powstaniu
warszawskim. Po wojnie na krótko pozostawał w gestii Ministerstwa
Rolnictwa i mieścił zarząd spółdzielni rolniczych.
Od 1949 r.
pod kierownictwem prof. dr Alfreda Majewskiego prowadzono w zamku prace
badawcze i konserwatorskie. Głównym celem tych prac, zakończonych
ostatecznie w 1970 r., było przywrócenie budowli zamkowej
autentycznych cech architektury renesansowej. Odkryto wówczas krużganki
arkadowe, maszkarony i kartusze herbowe na dziedzińcu, obramienia
okienne, drzwiowe i loggię widokową.
Do naszych czasów jednak nie zachowało się nic z autentycznego wyposażenia
zamku. W latach 60. urządzano tu czasowe wystawy poświęcone dziejom
zamku, powstaniu styczniowemu i sztuce renesansu. W 1970 r. w
odrestaurowanych komnatach staraniem Państwowych Zbiorów Sztuki na
Wawelu otwarto muzeum, którego profil ekspozycyjny i prezentowana
tematyka wystawowa nie miały żadnego związku z historią zamku. Było
to muzeum poświęcone przemianom stylowym w sztuce europejskiej od XIV
do poł. XIX w. (rzeźba, malarstwo, meblarstwo, tkactwo, ceramika,
wyroby przemysłu artystycznego). W zamku znajduje się ponadto biblioteka
Sapiehów z Krasiczyna, licząca ok. 28 tys. tomów.
Muzeum jest oddziałem Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu.
Zwiedzanie zamku.
Główne wejście na dziedziniec zewnętrzny zamku
znajduje się od strony wsch., w kurtynie łączącej dwa bastiony. Powyżej
bramy i pod wieżyczkami strażniczymi na narożach bastionów znajdują
się kartusze z herbami Zebrzydowskich: "Radwan" - herb
rodziny Zebrzydowskich, "Śreniawa" - herb żony Michała
Zebrzydowskiego, z domu Stadnickiej oraz "Gryf" i "Herburt"
należące do jego dziadków po mieczu i po kądzieli.
W jednym z bastionów, na lewo od wejścia mieści się stylowa
kawiarnia "Zamkowa", otwarta w 1970 r. Z jej tarasu malownicza
panorama Doliny Prądnika i widok na zamek.
Z bramy wejściowej o rustykowanym obramieniu wchodzi się na obszerny
dziedziniec zewnętrzny; w głębi jest widoczny budynek zamku ujęty po
prawej stronie okrągłą gotycką basztą, zbudowaną z wapienia
jurajskiego najprawdopodobniej pod koniec XV w., w której na dziesięciu
poziomach jest rozmieszczonych 57 otworów strzelniczych, a po lewej wieżą
zegarową (nakrytą zrekonstruowanym hełmem barokowym) i ryzalitowo
wysuniętą dwukondygnacyjną loggią renesansową zwieńczoną attyką.
Do baszty przylega z prawej strony XVIII-wieczny budynek oficyny, sięgający
do bastionu pn.-wsch. Poniżej dziedzińca zewnętrznego, od strony pd.,
znajduje się ogród włoski z bukszpanowymi żywopłotami,
zrekonstruowany przez prof. Gerarda Ciołka w latach 50. XX w. W l.
1985-87 podczas silnych mrozów znaczna część bukszpanów wymarzła;
ostatnio ogród został ponownie zrekonstruowany.
Przed bramą wejściową na wewnętrzny dziedziniec arkadowy, po lewej
stronie zachowały się renesansowe obramienia okienne. We fryzie
jednego z nich widnieje napis wycięty w kamieniu: Mnie tu dla obrony
zbudowano a Bogu w opiekę podano gdiż bez ratunku jego nie obroni nikt
niczego; na drugim zaś tylko kilka czytelnych słów i data zakończenia
przebudowy zamku przez S. Szafrańca - 1578.
Przez ostrołukowy gotycki portal w bramie wchodzimy do sieni założonej
na kole o średnicy ok. 6 m. Jest to dolna kondygnacja XIV-wiecznej
baszty, z zachowanym do dziś piecem chlebowym, której wyższa część
została przebudowana w XVI w. Naprzeciwko pieca jest wmurowana tablica
upamietniajaca przemarsz wojsk z Piłsudskim na czele w 1914 r
Przez
kolejny portal ujęty pięknym obramowaniem gotyckim prowadzi wejście
na dziedziniec arkadowy, zbliżony kształtem do nieregularnego trapezu.
Wokół dziedzińca na poziomie dwóch wyższych kondygnacji biegną
filarowo-arkadowe krużganki wysunięte ryzalitowo od strony bramy. W
krużgankach, w tzw. trójkątach sferycznych znajduje się 21 maszkaronów
(stylizowane głowy ludzkie i zwierzęce), które są refleksem sztuki
niderlandzkiej. Na ścianie zach. zamku, na poziomie I piętra widoczne
są dwa kartusze z herbami "Starykoń" Szafrańców i
"Rawicz" (panna na niedźwiedziu) - żony Stanisława Szafrańca.
W gotyckiej arkadzie na poziomie parteru znajduje się wykuta w skale
studnia o głębokości 45 m, sięgająca dnem poziomu Prądnika,
pochodząca prawdopodobnie z XIV w. Wg legendy ponieśli w niej śmierć
powstańcy w 1863 r. Drewnianą obudowę studni, w tym także zębate koło
umożliwiające czerpanie wody, wykonano w ramach prac restauracyjnych
już po II wojnie światowej (obecnie studnia jest nieczynna, wodę
zamek pobiera z ujętego źródła).
Resztki malowideł zachowane na ścianach zewnętrznych pod krużgankami
i na maszkaronach świadczą, że w okresie renesansu krużganki i
maszkarony były pokryte polichromią.
Na prawo od wejścia do muzeum nad drugim podestem (na poziomie I piętra)
znajduje się XIX-wieczny napis w języku francuskim:
On a beau sa
maison bâtir, Si le Seigneur n'y met la main on ne peut que bâtir en
vain, informujący, że bez udziału Boga buduje się na próżno.
We wnętrzu zamku, w trakcie wsch., pd. i zach., mieszczą się
amfiladowo połączone komnaty, do których z dziedzińca arkadowego
prowadzi do głównego wejścia dębowa klatka schodowa obramiona żelazną
kratą z XVIII w. Komnatom oraz ościeżom okiennym i drzwiowym przywrócono
kształty i wymiary z okresu renesansu. Do narożnych komnat obu pięter
od strony wsch. przylega loggia renesansowa, z której roztacza się piękny
widok na Dolinę Prądnika i na tę maczugę Herkula czy Krakusa, która
(...) tego zamku strzeże i rękę niszczącą czasu od niego odwraca -
pisze Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. (Uwaga: wejście na loggię z
II piętra wystawy po uzyskaniu zgody kierownictwa zamku). Na ścianach
loggii i w komnatach odkryto również resztki XVI-wiecznej polichromii,
niestety zniszczonej w czasie pożarów. Stropy parteru, I i II piętra
nie zachowały się do naszych czasów. Wszystkie są zrekonstruowane z
drzewa modrzewiowego.
Od strony pn. dziedziniec zamyka parawanowy mur, nie mający traktu
mieszkalnego. Na poziomie I piętra do muru przylega Skała Dorotki, na
której stoi drewniana altana zbudowana już po wojnie.
Z krużganków II piętra prowadzi wejście do kaplicy św. Michała,
zbudowanej na rzucie kwadratu, sklepionej półkolistą kopułą z
latarnią u szczytu. Polichromia pochodzi z okresu międzywojennego.
Przedsionek kaplicy ma doskonałe właściwości akustyczne; szepty
wypowiadane w jednym jego końcu można słyszeć w drugim, stąd nazwa
"sień podsłuchowa". W krypcie znajdują się cztery cynowe
manierystyczne sarkofagi, dzieła Jana Pfistera, z wyobrażeniem członków
rodziny Sieniawskich z Brzeżan (nie związanych z Pieskową Skałą) -
Adama Hieronima i jego trzech synów: Michała, Aleksandra i Prokopa.
Po zwiedzeniu zamku i muzeum sztuki europejskiej na I i II piętrze
wychodzimy przez bramę główną. Na wsch. od niej rozciąga się
wspomniany Park Zamkowy z okazałymi drzewami. W odległości ok. 50 m
widoczna jest neogotycka altana, a po przejściu asfaltową alejką ok.
200 m mijamy po prawej niewielki parking, a za nim resztki XIX-wiecznych
zabudowań folwarcznych. Obecnie trwa konserwacja tych obiektów na trwałą
ruinę i ich adaptacja na cele usługowe dla turystów.
Po wyjściu z zamku skręcamy w lewo, idąc początkowo wzdłuż murów
jednego z bastionów, a następnie ścieżką (po schodach) w dół do
skrzyżowania dróg u stóp zamku. Przed wejściem na schody można w głębi
dostrzec stromą skałę, na której wznosił się zamek gotycki i
legendarne więzienie Dorotki; jest to tzw. Skała Dorotki z widoczną
na niej drewnianą altaną.
Literatura:
- Józef
Partyka, przewodnik OJCOWSKI PARK NARODOWY - Warszawa 1979